Recenzje i inne zagadnienia około-filmowe :) [blog jest kontynuacją matenafilmowo.blox.pl]
piątek, 4 marca 2011
Po najmniejszej linii oporu
Trochę poniewczasie (co wynikło z przyczyn bardzo obiektywnych), ale jako, że słowo się rzekło, muszę uraczyć Was swoimi krótkimi przemyśleniami na temat tego, co działo się bladym, poniedziałkowym świtem w Los Angeles. Mowa oczywiście o 83. Akademii Rozdania Oscarów, która zapowiadała się na jedną z lepszych w ostatnim czasie, a wyszła... No właśnie wcale nie wyszła. Miało być nowocześnie, miała rządzić młodość i innowacyjność, mieliśmy śmiało i z optymizmem spoglądać w przyszłość, a nie z nostalgią wspominać "stare, dobre czasy". Z tych szumnych zapowiedzi nie ostało się nic. Triumfowała tradycja, solidność i przewidywalność - i to zarówno jeśli chodzi o nagrodzonych, jak i prowadzących oraz całą otoczkę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)